Rozdział trzeci ♥
Trochę długi, ale mam nadzieję, że się spodoba :3Ten sam dzień.
Ok. 18 robiło się już ciemno, bo był grudzień.
-Nie chce mi się już oglądać tego filmu.-burknęła Amy owijając się kocem. Oglądała z Zaynem jakiś film akcji. Chłopak oglądał z zainteresowaniem opierając się o ramię Amy. Dziewczynę znudziły już te sceny bitwy i strzelaniny i bójek. Poszła do kuchni po coś do picia. Otwierając lodówkę, poczuła jak w kieszeni wibruje jej telefon. Lekko wystraszona szybko wyciągnęła komórkę. Wiadomość od Eleanor. Ukochana Louisa napisała, że za chwilę będą w domu. Am odpisała jej, że czeka na Nich z Zaynem. Nalała szklankę soku pomarańczowego i poszła do salonu. W dużym pokoju było mnóstwo miejsca. 3 sofy, duża ława, jeszcze większy telewizor. Przy kominku stala komoda, a na niej wszystkie nagrody chłopaków. Troche ich było, więc niektóre były poustawiane, gdzie się dało. Przy szklanych drzwiach prowadzących na taras, stały doniczki z orchideami. Zawsze było tu czysto i przytulnie.
Teraz na ławie leżało opakowanie po pizzy, butelki po piwie Zayna i jego telefon. Na sofie siedział mulat wtulony w koc Amy.
-Zaraz przyjadą. - szepnęła siadając koło chłopaka.
-Co ja mam robić?- zapytał Am patrząc na Nią przestraszonymi oczami. Nie patrz tak na mnie, pomyślałą. Jego brązowe oczy topiły strach. Uwielbiam te oczy.. Amy zatopiła się w swoich myślach. Popatrzyłą w te oczy z dużym zainteresowaniem.
- Porozmawiaj z Nią. Zrób to dla mnie.- odpowiedziała ciągle wpatrując się w te czekoladowe oczy upijając łyk soku.- Jeżeli wejdzie do domu, poproś ją na chwilę i wtedy jej to wytłumacz. Ja idę do łązienki.-dodała. Zayn kiwną głową i przytulił brunetkę. Dziewczyna poczuła mocny zapach perfum. J=Ten zapach przypominał jej i Zayna przeszłość...
-Dobra. Ja idę.- oderwała się od mulata uścisku lekko się uśmiechając.
-Jeden cztery trzy !- krzyknął za Am.
-Jeden cztery trzy-odpowiedziała odwracając wzrok i wpatrując się w Jego oczy. Jeden cztery trzy to był Ich skrót od " I love you". Mówili sobie tak od 13 lat. Zayn kocha ją jako przyjaciółkę, a Ona Jego chyba też...
Co ja do cholery wyprawiam ?! Krzyknęła w myślach do siebie już w łazience. Kocham Harrego. Zayn to mój przyjaciel, powtarzała przez swój pobyt z łazience. Ona chyba nie zauważyła kiedy zaczął jej się podobać Zayn... Wmawiała sobie, że mulat to chłopak jej przyjaciółki, a Ona ma Harrego. W myśleniu o Zaynie przerwały jej głosy dochodzące z salonu. Zbiegła szybko ze schodów o mało co z nich nie spadając. Domyśliła się, że to jej przyjaciele.
-Niall, ja się czuje Pierre?- Amy zapytała szeptem blondyna.
-Dobrze. Wszystko już obgadaliśmy. Postanowiła, że z nim nie zerwie. Powiedziała też, że pogadacie sobie, ale teraz idzie spać.- odpowiedział śledząc wzrokiem Pezz wchodzącą po schodach.
-A gdzie Zayn?- Zapytała rozglądając się po salonie. Widziała w nim tylko rzeczy, które zostawił Zayn i chłopaków z El i Dan, którzy zaczęli oglądać telewizję.
-Jak zobaczył Pierre to ubrał się i wyszedł. Szepnął tylko "Przepraszam" - powiedział i udał się do kuchni.
-Amy i jak z Zaynem?-dopadł dziewczynę Harry i Louis.
-Pogadaliśmy długo. A teraz muszę wyjść.- odpowiedziała loczkowi ubierając szal.
-Ale gdzie idziesz ?- zapytał zdziwiony Harry.
-Później Ci powiem. Kocham Cię- krzyknęła i wyszła na dwór.
Poczuła jak mroźne powietrze dotykało jej delikatnej twarzy. Gdzie On do cholery poszedł, myślała chodząc ciągle po mieście. Obeszła wszystkie ulubiony bary, ale śladu po Nim tam nie było. Poszła w ostatnie miejsce, gdzie mógł się znajdować. Wiedziałam, krzyknęła z radości w myślach. Siedziała w Ich ulubionym parku, na Ich ławce. Razem tam chodzili, kiedy któreś z nich miało problemy sercowe.
-Zayn ! Głupku, martwiłam się o Ciebie ! - dziewczyna krzyknęła rzucając mu się na szyję.- Masz nie uciekać, słyszysz ?!-nadal krzyczała, ale teraz wpatrując mu się w twarz. Zauważyła, że chłopak płakał. Pojedyncza łza spłynęła po jego pięknej twarzy...
-Zayn, co się stało, kochan...-dziewczyna nie dokończyła, bo mulat przerwał jej... namiętnym pocałunkiem.
świetne jak zawsze ♥
OdpowiedzUsuń