sobota, 26 stycznia 2013

143 ♥ .

Rozdział ósmy ♥


- Co się tak cieszysz ? - zapytała zdziwiona El.
- Bo mam szansę zobaczyć Sylwię !  - odpowiedziała.Am wyjaśniła Eleanor po drodze do sklepów, że Sylwia to jej przyjaciółka z Polski. Kiedy była w Polsce, to blondynka opowiadała, że chce studiować w Londynie. I teraz się to udało. 
- Muszę się zapytać chłopaków, czy nie mają nic przeciwko, żeby Sylwia z nami pomieszkała - powiedziała Amy wychodząc ze sklepu z pełnymi torbami ubrań.
 - No to jedźmy i zapytajmy się od razu - odpowiedziała uśmiechnięta Calder.
- Ale jak są zajęci ?
- Oj tam. Chwilę im to zajmie. - wyjaśniła wsiadając do samochodu. 
Do studia miały 20 min. W studiu chłopaki nagrywali "Only you". Dziewczyny przyglądały im się szczęśliwe i dumne ze swoich ukochanych.
 - Co wy tu robicie ? - zapytał Paul wychodząc z innego pomieszczenia. Przywitał się z dziewczynami.
- Mam sprawę do chłopaków. - odpowiedziała Amy.
- O Amy, kotku. Już się stęskniłaś ? - podszedł do niej Harry i pocałował w policzek.
- Tak. Słuchaj, jest sprawa. To dla mnie ważne. Kojarzysz Sylwię? Opowiadałam Ci o niej. Za 2 miesiące zaczyna studia w Londynie, a jej rodziców nie stać na mieszkanie w tak dużym mieście. Mogła by u nas trochę pomieszkać? 
- Dla mnie to nie problem. A dla was, chłopaki ?- zwrócił się przytakując do Liama, Nialla, Louisa i Zayna.
- Nie, spoko.- odpowiedzieli jednogłośnie.
- Dziękuję wam, kochani - przytuliła każdego po kolei. 
- Amy, choć pogadać. - podszedł do dziewczyny Harry z Niallem. 
- Co jest ? - zapytała zdziwiona dziewczyna. O matko, a jak dowiedzieli się o moim pocałunku z Zaynem ? - pomyślała.
- Pewnie wiesz, że za 2 tygodnie urodziny Louisa. Ja z Harrym robimy imprezę-niespodziankę. Wszyscy o tym wied, oprócz Louisa, oczywiście.
- No tak, a każdy coś robi ?- odetchnęła z ulgą
- Nie. Wy macie się zająć Louisem, żeby niczego nie podejrzewał.- odpowiedział Harry.
- Ok. A co z prezentem ? - zapytała patrząc jak do studia wchodzą Lou z Lux.
- Niespodzianka. - szepnął jej do uch lokowaty. Wziął ją za rękę i poszli się przywitać z fryzjerką i dziewczynką. Niall szedł za nimi pisząc SMS-a.

* 13 dni później *

Amy leżała w łóżku wtulona w Hazzę. Chłopak opowiadał jej szczegóły imprezy. Urodziny miały odbyć się w wynajętym zamku. Uroczystość na ok. 80 osób - bez paparazzi.     
 - To będą najlepsze urodziny- szepnął Styles do ucha ukochanej.
- Oj tak. Dobranoc- pocałowała  go w usta i zgasiła światło.
- Tylko tyle ? - zaczął łaskotać zasypiającą dziewczynę
- Harry , zboczeńcu ! Chcę być wyspana na jutro- zaczęła odpychać od siebie Hazzę, ale chłopak był wyższy i silniejszy, więc tylko się śmiała. 
- Oj tam. To chociaż jeszcze raz mnie pocałuj - usiadł na dziewczynie i zrobił swoją słodką minę.
- No dobra. Ale nic więcej . - uśmiechnięta zatopiła  się w jego ustach. 
- Dobranoc - szepnęła Am odwracając się
- Stylesowych - zaczął się śmiać.
- Głupek - odpowiedziała odpływając w krainę snów.
Przez te 13 dni Zayn ciągle  kłócił się z Pezz. Ale o było normalne. Często się kłócili, ale później do siebie wracali.
Następnego dnia. Wigilia. Chłopaki ubierali choinkę, a dziewczyny wzięły się za robienie skromnej kolacji.  Prawdziwa świąteczna atmosfera. Amy wydzowniła do wszystkich znajomych i rodziny z Polski. Po kolacji wszyscy wybrali się na imprezę. Każdy dobrze się bawił. Louis był bardzo zaskoczony. Amy z Harrym zachowywali się jak nowo zakochana para - ciągle się całowali i przytulali.  Ten widok Zayna, który szybko zapomniał o nich, sięgając po kolejny kieliszek wódki. Wynajęty fotograf robił im bez przerwy zdjęcia. Niall z Joshem szaleli najbardziej. Później dołączył do nich Harry. Amy siedziała z El, Dan, Lou i małą Lux. 
O 23 Harry wręczył prezent Louisowi : nowe Lamborghini.  Tomma był bardzo szczęśliwy. Hazza jeszcze szepnął mu coś na ucho , a on przytaknął i udał się do Amy. Wszyscy rozmawiali na
temat nowego auta Louisa. Pierre źle się poczuła i wróciła do domu.  Dziewczyny chciały jechać z nią, ale je powstrzymała. O północy wszyscy się dobrze bawili, tylko Zayn siedział smutny w rogu sali. Nie mógł znieść widoku szczęśliwej Amy., więc udał się na pole zapalić. Amy widząc to, poszła za nim.
- Co się dzieje  ? - zapytała stając koło Zayna.
poczuła jak jej ramiona otacza mroźna fala powietrza. Malik widząc, że jego przyjaciółka dygocze, oddał jej swoją marynarkę. 
- Nic się nie dzieje. Wracaj do środka. - odpowiedział sarkastycznie wpatrując się w papierosa.
- Przecież widzę. Mnie nie oszukasz. - szepnęła opierając się o chłopaka.
- No to jak cię nie oszukam to powiedz co mam robić ! - krzyknął Amy prosto w twarz oddalając się od niej o krok.
- Nie wiem ! Nie trzeba było się  we mnie zakochiwać do cholery ! Daj sobie spokój, bo to nie jest już fajne !
- A co ja mam powiedzieć ?! Nie potrafię patrzeć na to jaka jesteś szczęśliwa z tym dupkiem ! - w jego oczach pojawił się gniew, a za razem zazdrość.
- Co ?! Nie waż się go tak nazywać ! Ja go kocham, a ty zachowujesz się jak gówniarz - zdenerwowana podeszła do niego i uderzyła go z całej siły w twarz. Zrzuciła jego marynarkę na ziemię i i poszła. Poszła przed siebie. A Zayn ? Podniósł marynarkę, wytrzepał ją i wszedł do środka cudownego zamku. Amy szła w stronę małego jeziora. Weszła do altanki, która przy nim stała. Kucnęła i zaczęła płakać. Płakała nie wiedząc nawet dlaczego. Nawet nie zauważyła, że jest jej zimno. Z torebki wyciągnęła chusteczki i wytarła mokre od łez oczy. Spojrzała na telefon. Na tapecie swojego smartphone'a miała zdjęcie swoich przyjaciół. Pojedyncza łza spadła z jej oka, kiedy zobaczyła uśmiechającego się Zayna na telefonie. Po chwili usłyszała kroki. Przestraszyła się trochę, ale wstała i poprawiła włosy.
- Co ty tu robisz ?!

143 ♥ .

Rozdział ósmy


- Co się tak cieszysz ? - zapytała zdziwiona El.
- Bo mam szansę zobaczyć Sylwię !  - odpowiedziała.Am wyjaśniła Eleanor po drodze do sklepów, że Sylwia to jej przyjaciółka z Polski. Kiedy była w Polsce, to blondynka opowiadała, że chce studiować w Londynie. I teraz się to udało. 
- Muszę się zapytać chłopaków, czy nie mają nic przeciwko, żeby Sylwia z nami pomieszkała - powiedziała Amy wychodząc ze sklepu z pełnymi torbami ubrań.
 - No to jedźmy i zapytajmy się od razu - odpowiedziała uśmiechnięta Calder.
- Ale jak są zajęci ?
- Oj tam. Chwilę im to zajmie. - wyjaśniła wsiadając do samochodu. 
Do studia miały 20 min. W studiu chłopaki nagrywali "Only you". Dziewczyny przyglądały im się szczęśliwe i dumne ze swoich ukochanych.
 - Co wy tu robicie ? - zapytał Paul wychodząc z innego pomieszczenia. Przywitał się z dziewczynami.
- Mam sprawę do chłopaków. - odpowiedziała Amy.
- O Amy, kotku. Już się stęskniłaś ? - podszedł do niej Harry i pocałował w policzek.
- Tak. Słuchaj, jest sprawa. To dla mnie ważne. Kojarzysz Sylwię? Opowiadałam Ci o niej. Za 2 miesiące zaczyna studia w Londynie, a jej rodziców nie stać na mieszkanie w tak dużym mieście. Mogła by u nas trochę pomieszkać? 
- Dla mnie to nie problem. A dla was, chłopaki ?- zwrócił się przytakując do Liama, Nialla, Louisa i Zayna.
- Nie, spoko.- odpowiedzieli jednogłośnie.
- Dziękuję wam, kochani - przytuliła każdego po kolei. 
- Amy, choć pogadać. - podszedł do dziewczyny Harry z Niallem. 
- Co jest ? - zapytała zdziwiona dziewczyna. O matko, a jak dowiedzieli się o moim pocałunku z Zaynem ? - pomyślała.
- Pewnie wiesz, że za 2 tygodnie urodziny Louisa. Ja z Harrym robimy imprezę-niespodziankę. Wszyscy o tym wied, oprócz Louisa, oczywiście.
- No tak, a każdy coś robi ?- odetchnęła z ulgą
- Nie. Wy macie się zająć Louisem, żeby niczego nie podejrzewał.- odpowiedział Harry.
- Ok. A co z prezentem ? - zapytała patrząc jak do studia wchodzą Lou z Lux.
- Niespodzianka. - szepnął jej do uch lokowaty. Wziął ją za rękę i poszli się przywitać z fryzjerką i dziewczynką. Niall szedł za nimi pisząc SMS-a.

* 13 dni później *

Amy leżała w łóżku wtulona w Hazzę. Chłopak opowiadał jej szczegóły imprezy. Urodziny miały odbyć się w wynajętym zamku. Uroczystość na ok. 80 osób - bez paparazzi.     
 - To będą najlepsze urodziny- szepnął Styles do ucha ukochanej.
- Oj tak. Dobranoc- pocałowała  go w usta i zgasiła światło.
- Tylko tyle ? - zaczął łaskotać zasypiającą dziewczynę
- Harry , zboczeńcu ! Chcę być wyspana na jutro- zaczęła odpychać od siebie Hazzę, ale chłopak był wyższy i silniejszy, więc tylko się śmiała. 
- Oj tam. To chociaż jeszcze raz mnie pocałuj - usiadł na dziewczynie i zrobił swoją słodką minę.
- No dobra. Ale nic więcej . - uśmiechnięta zatopiła  się w jego ustach. 
- Dobranoc - szepnęła Am odwracając się
- Stylesowych - zaczął się śmiać.
- Głupek - odpowiedziała odpływając w krainę snów.
Przez te 13 dni Zayn ciągle  kłócił się z Pezz. Ale o było normalne. Często się kłócili, ale później do siebie wracali.
Następnego dnia. Wigilia. Chłopaki ubierali choinkę, a dziewczyny wzięły się za robienie skromnej kolacji.  Prawdziwa świąteczna atmosfera. Amy wydzowniła dowszystkich znajomych i rodziny z Polski. Po kolacji wszyscy wybrali się na imprezę. Każdy dobrze się bawił. Louis był bardzo zaskoczony. Amy z Harrym zachowywali się jak nowo zakochana para - ciągle się całowali i przytulali.  Ten widok Zayna, który szybko zapomniał o nich, sięgając po kolejny kieliszek wódki. Wynajęty fotograf robił im bez przerwy zdjęcia. Niall z Joshem szaleli najbardziej. Później dołączył do nich Harry. Amy siedziała z El, Dan, Lou i małą Lux. 
O 23 Harry wręczył prezent Louisowi : nowe Lamborghini.  Tomma był bardzo szczęśliwy. Hazza jeszcze szepnął mu coś na ucho , a on przytaknął i udał się do Amy. Wszyscy rozmawiali na temat nowego auta Louisa. Pierre źle się poczuła i wróciła do domu.  Dziewczyny chciały jechać z nią, ale je powstrzymała. O północy wszyscy się dobrze bawili, tylko Zaynsiedział smutny w rogu sali. Nie mógł znieść widoku szczęśliwej Amy., więc udał się na pole zapalić. Amy widząc to, poszła za nim. 
- Co się dzieje  ? - zapytała stając koło Zayna.
poczuła jak jej ramiona otacza mroźna fala powietrza. Malik widząc, że jego przyjaciółka dygocze, oddał jej swoją marynarkę.  
- Nic się nie dzieje. Wracaj do środka. - odpowiedział sarkastycznie wpatrując się w papierosa. 
- Przecież widzę. Mnie nie oszukasz. - szepnęła opierając się o chłopaka.
- No to jak cię nie oszukam to powiedz co mam robić ! - krzyknął Amy prosto w twarz oddalając się od niej o krok.
- Nie wiem ! Nie trzeba było się  we mnie zakochiwać do cholery ! Daj sobie spokój, bo to nie jest już fajne ! 
- A co ja mam powiedzieć ?! Nie potrafię patrzeć na to jaka jesteś szczęśliwa z tym dupkiem ! - w jego oczach pojawił się gniew, a za razem zazdrość.
- Co ?! Nie waż się go tak nazywać ! Ja go kocham, a ty zachowujesz się jak gówniarz - zdenerwowana podeszła do niego i uderzyła go z całej siły w twarz. Zrzuciła jego marynarkę na ziemię i i poszła. Poszła przed siebie. A Zayn ? Podniósł marynarkę, wytrzepał ją i wszedł do środka cudownego zamku. Amy szła w stronę małego jeziora. Weszła do altanki, która przy nim stała. Kucnęła i zaczęła płakać. Płakała nie wiedząc nawet dlaczego. Nawet nie zauważyła, że jest jej zimno. Z torebki wyciągnęła chusteczki i wytarła mokre od łez oczy. Spojrzała na telefon. Na tapecie swojego smartphone'a miała zdjęcie swoich przyjaciół. Pojedyncza łza spadła z jej oka, kiedy zobaczyła uśmiechającego się Zayna na telefonie. Po chwili usłyszała kroki. Przestraszyła się trochę, ale wstała i poprawiła włosy. 
- Co ty tu robisz ?!  

 




















 
 
 
  
 
 
 
 

środa, 16 stycznia 2013

Let's dance in style, let's dance for a while .

Rozdział siódmy

 Chwila namiętnego pocałunku. Druga w tym samym dniu. I to między najlepszymi przyjaciółmi.
-Zayn, jesteśmy pijani - szepnęła odpychając chłopaka od siebie.
- Wiem, wiem. Kocham Cię- odparł zatapiając się znowu w gorących ustach swojej przyjaciółki. Amy nie protestowała. Pozwalała się całować. Ba, sama Go całowała. Nagle dziewczyna zerwała się z sofy. 
- Dobra, koniec z tym. Zayn, ja też Cię kocham, ale jestem z Harrym. Nie chcę Go ranić. Jego też kocham. Zrozum, nie możemy być razem ! - krzyknęła mu prosto w twarz/ Łzy zaczęły Jej spływać po policzku, ale kontynuowała - Zayn, kocham Cię, ale jest za późno, za późno...
- Nie, nie, nie ! Nigdy nie będzie za późno ! - odpowiedział pierwszy raz unosząc na dziewczynę głos. 
- Zrozum. Nie będziemy razem. - szepnęła siadając na sofie i ocierając łzy rękawem swetra Harrego. 
- Wiem. Przepraszam. To wszystko przez zespół. - usiadł koło Niej. Am oparła głowę o Malika ramię. Znów poczuła Jego perfumy, tyle że wymieszane z zapachem wódki. Siedzieli tak bez słów. Mieli siebie. To im wystarczało. Pijanym przyjaciołom przyglądał się Harry. Chłopak patrzył na Nich bólem na twarzy. Choć był pijany, wszystkie uczucia odbierał normalnie. Nie widział jednak sceny pocałunku. 
Harry usiadł na łóżku. W ręku trzymał zdjęcia Jego i Amy. Uśmiechał się sam do siebie, kiedy widział ich uśmiechniętych na fotografiach z wakacji. I to miałoby się skończyć? Zapytał w sobie Styles. Popatrzył jeszcze raz w okno, ale zobaczył tylko pustą altankę. Przyjaciele poszli do domu, ponieważ zrobiło się zimniej. Hazza położył się na łóżku i dalej oglądał  zdjęcia. W sypialni paliła się tylko lampka na stoliku. Takie oświetlenie uwielbia Harry.
- Co tam ? Nie spisz jeszcze ?- wszedł do pokoju Niall z gitarą .
- Hej. Oglądam zdjęcia. - odpowiedział wymuszając na twarzy sztuczny uśmiech. 
- Mogę wejść ? - zapytał patrząc na chłopaka Amy  swoimi niebieskimi oczami. 
- Jasne, siadaj. - wskazał na miejsce koło siebie. - Mam pytanie. Czy nie wydaje Ci się, że Zayn i Amy..- zaczął tłumaczyć, ale nie mógł. Nie potrafił.
- Zayn i Amy ? Nie no, coś ty. Jestem pijany, ale wiem co mówię. Amy pomaga Zaynowi, bo ma trudne chwile. A poza tym to przyjaciele. - odpowiedział blondyn wpatrując się w gitarę. 
Chłopaki rozmawiali jeszcze chwilę. a właściwie śmiali, bo po pijaku nic innego im tak dobrze nie wychodziło.
W tym czasie Amy i Zayn siedzieli w salonie. Oczywiście byli najbardziej pijani ze wszystkich. 
- Wiesz co, Zayn. Tylko Ty jeden mnie rozumiesz. Tylko Ty jesteś moim przyjacielem. - szepnęła pijana dziewczyn, kładąc się na sofie. 
- Wiem. I tylko ja Cię kocham. - odpowiedział siadając koło Niej. Paliło sie tylko lekkie światło w srugim końcu salonu. Wszystko nabrało przytulny nastrój. 
- Jestem pijana. Idę spać. - powiedziała brunetka po chwilowej ciszy. - Dobranoc - pocałowała mulata w czoło. On pociągnął Ją za rękę i szepnął patrząc głęboko w oczy : Dziękuję, że jesteś.
Amy uśmiechnęła się tylko i udała na górę. Chłopka został w salonie i włączył sobie TV. Brunetka wolnym krokiem udała się po schodach do sypialni. W pomieszczeniu zauważyła rozmawiającego Harrego z Niallem. Stała chwilę, patrząc jak przyjaciele śmieją się nie zwracając uwagi na cały świat.
- O Amy, kochanie ce Ci się spać ? - zapytał Harry zauważając dziewczynę.
- Trochę, ale nie przerywajcie sobie.- odparła Am biorąc piżamę. Chłopaki śmiali się dalej. Dziewczyna zaczęła też się śmiać. Nawet nie wiedziała z czego. Zawsze śmiech Hazzy i Horana doprowadzał ją do śmiechu. Poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, co po pijaku jest dużym wysiłkiem dla Niej. Umyła żeby i przebrała się. Odświeżona, ale nadal na procentach poszła do sypialni. Popatrzyła na zegarek. 00:36. Niall nadal śmiał się z loczkiem. Amy siadła na łóżku, przytulając się do swojego chłopaka. Jutro będę żałowała, pomyślała. Pocałowała namiętnie Hazzę, po czym oparła się o Niego. Słuchała głupstw, jakie opowiadali sobie na wzajem, śmiejąc się przy tym do łez. O jakiejś 1 w nocy dziewczyna usnęła wtulona w chłopaka, który śpiewał " Little Things ", a Niall grał na gitarze. 
Rano obudziły Ją promienie słońca przedostające się do pokoju. 
- Pobudka, śpiochu ! - szturchała Am Eleanor.
- El, ja chcę spać ! A tak wgl, to która godzina, że masz czelność mnie budzić? - krzyczała brunetka chowając się pod kołdrę. 
- 13 . Wstawaj , no. Jesteśmy same w domu. - zaczęła skakać po łóżku dziewczyna Tommo.  
- Co?! A gdzie wszyscy ? - wychyliła głowę zza kołdry 
- Na wszelkiego rodzaju próbach. - odpowiedziałą zdzierając z Niej okrycie.
- O cholera. Pojechali na kacu ? -,-
- No - powiedziała Eleanor wstając i otwierając okno. 
- Kurwa, to ja już słyszę te piosenki - odpowiedziała Am wstając z łóżka. 
- Haha, ja też. - szepnęła El
Amy  cieszyła się, że nie ma kaca. Nigdy go nie miała. Dziewczyny zjadły śniadanie i wybrały się na zakupy do ZARY. 
- Czekaj, list. O kurde, z Polski !- krzyknęła Am. 
- Czytaj ! 
Dziewczyny otworzyły kopertę, a Amy przeczytała rękopis.: 
" Kochana Amy
          Wiem, że nie pisałam długo, ale bardzo dużo działo się w Polsce. Cały Nasz naród Ci gratuluje związku z Hazzą. Ale nie o tym chciałam pisać....
           Wiesz, że starałam się o studia w Londynie ? I dostałam się ! Od lutego mnie przyjmują. Ale jest problem.Nie będę miała, gdzie mieszkać. Moich rodziców nie stać na mieszkanie w tak dużym mieście, więc mam prośbę. Mogłabym trochę z Wami pomieszkać? Oczywiście oddam za czynsz. Zapytaj się chłopaków, czy nie mają nic przeciwko, bo to w końcu ich dom. Mam nadzieję, że mi pomożecie.  
                                                                                                                               

                                                                                                                            Sylwia. "          

- O cholera.. - zdołała tyle wypowiedzieć zszokowana wiadomością Amy. Popatrzyła na Eleanor, po czym przytuliła przyjaciółkę.



Długi trochę x









sobota, 12 stycznia 2013

She's Not Afraid ♥

Rozdział szósty

 Impreza trwała w najlepsze. Pierwsza butelka poszła szybko. Tylko Liam i Danielle nie pili i poszli na górę, aby nie patrzeć jak ich przyjaciele się staczają. Ok 23 El, Lou i Harry byli nieźle wstawieni. Amy siedziała wtulona w loczka trzymając w dłoni kieliszek. Zayn z Pezz siedział na kanapie na przeciwko i ciągle jej się przyglądał.
*Oczami Zayna*
Ciągle patrzyłem na moją przyjaciółkę. Impreza trwałą w dobre. Pierre już usypiała, więc wysłałem ją na górę. Poszła bez gadania. I dobrze. Nic do Niej nie czuję, a nie chcę Jej ranić. Kurwa. Zakochałem się w swojej najlepszej przyjaciółce, która jest dziewczyną mojego przyjaciela. Muszę się napić. Jestem trochę upity, ale widzę w oczach Amy, że Ona też coś do mnie czuje. Wiem to.
O północy prawie wszyscy poszli spać. Z wyjątkiem Nialla, Zayna i Amy. Chłopaki siedzieli w kuchni, a brunetka poszła na taras. Ubrała sweter Hazzy, aby nie zmarzła. Z komody wzięła paczkę fajek i zapalniczkę. Usiadła w altanie, na sofie. Zapaliła pierwszego papierosa. Zaciągając się pierwszy raz, pomyślała o tym, jak pierwszy raz spróbowała papierosów. Z Zaynem. Kiedy miała 13 lat, a Malik 14, chłopak zabrał swojemu koledze paczkę. Pokazał je Amy. Szalona pierwsza wzięła pierwszą fajkę i kazała zapalić. Do tego czasu, mają oboje nałóg.
Szybko skończył jej się papieros. Wzięła drugiego. Popatrzyła przez chwilę na niego, a później wtuliła się w sweter Harrego.
*Oczami Amy*
Tak bardzo kocham Hazzę. Ale Zayn za bardzo mąci mi w głowie. Czuję coś do Niego. To  prawda. Chciałabym mu to powiedzieć, ale nie chcę, aby miał na de mną kontrolę. Co ja myślę. To przez tą wódkę.
Dziewczyna kończąc drugą fajkę, położyła się na sofie zamykając oczy. Leżała, tak przez chwilę, myśląc o tym, co by się stało, gdyby Harry dowiedział się o pocałunku...
Zayn z okna zauważył, że Amy leży w altance. Ubrał kurtkę i buty i wybrał się do Niej. Zbliżał się cicho, aby nie przerwać Jej myślenia. Usiadł trochę się gwałtownie ruszając, przez promile. Lekko głaskał Ją po kasztanowych włosach opadających na kanapę. Tak bardzo cię kocham... szepnął przybliżając swoje wargi do Jej.. Po chwili namiętnie ją pocałował.
Amy poczuła, że Zayn siadł koło Niej. Poczuła po Jego zapachu. zrobiło Jej się cieplej wiedząc, że Jej przyjaciel jest koło Niej. Jednak, po krótkim czasie poczuła Jego smak ust na swoich. Nie zmarnuję tego, szepnęła pogłębiając się w pocałunku. Chłopak zdziwił się, że Amy sama zaczyna Go całować. W tym momencie świat dla Nich nie istniał. Liczyli się tylko Oni.
-Kocham Cię - szepnął Zayn odpychając się od dziewczyny
-Kocham Cię - odpowiedziała  znowu zatapiając się w Jego ustach... 

 Szybki rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba.  :) x

piątek, 11 stycznia 2013

Forever young ♥

Rozdział piąty


-No chyba Ci przyjebię, a nie pocałuję. - odpowiedziała wkurzona. Przez chwilę patrzyła mu w oczy mając nadzieję, że poprosi ją jeszcze raz.
-Ja tylko żartowałem, przepraszam. Ale chcę Ci powiedzieć, że jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Nawet Pierre i chłopaków nie kocham tak jak Ciebie. Wiem, wiem. Jesteś z Harrym. Gdyby nie ja i nie to, że kazałaś  mi iść na ten casting to pewnie byś była moja. Codziennie wspominam, jak byliśmy młodzi. Robiliśmy na prawdę głupie rzeczy- szepnął patrząc na Nią zagubionymi oczami.
- Ja też pamiętam. Ja też Cię kocham. Ale jak przyjaciela. Takiego na prawdę ważnego.-zaczęła wmawiać mu to, dotykając Jego zimnych dłoni.
- Czego ja nie mam, co ? Dlaczego wybrałaś Harrego, a nie mnie ?- zapytał jej z takimi wyrzutami, że Amy się popłakała. Zayn objął ją i szeptał, żeby nie płakała przez Niego, bo nie jest tego wart .
- Nie Zayn. Harry ma to co Ty. Nawet chciałam z Tobą być, ale wiem jak traktujesz dziewczyny. Widząc te ślicznoty, wiedziałam, że nie mam szans u Ciebie, choć przyjaźnisz się ze mną od wieków.
- Dobra. Wiem, zachowuję się jak debil. Ale to wszystko, że chcę znaleźć dziewczynę taką jak ty. Łudzę się, że taka znajdę tą jedyną, a Ta idealna jest z moim przyjacielem.- odpowiedział już rezygnując z tej ''rozmowy''. Oddalił się od Amy na krok i zaczął kierować się w stronę najbliższego sklepu.
Am poszła za Nim. Mulat widząc, że brunetka posmutniałą, objął ją i pocałował w czoło.
- jeden cztery trzy- szepnął.
Nic nie odpowiedziała. Szli tak przez 5 min w ciszy. Tak bardzo GO kocham.. wmawiała sobie patrząc jak Jej przyjaciel pisze SMS-a. W sklepie przyjaciele kupili 3 flaszki wódki i zgrzewkę piwa.
- I kto to wypije ? - zapytał chłopak wychodząc ze sklepu.
- Hmm ja i Wy ? - odpowiedziała pytaniem. Razem wybuchli śmiechem.
Do domu mieli 20 min drogi. Ten krótki czas spędzili na rozmowie o tym co będą robić jak wrócą. W domu wszyscy siedzieli w salonie oglądając jakiś film.
-Jesteśmy- krzyknęła do Nich Amy.
-Jejku, gdzieś Cie byli ?! Martwiłem się o Ciebie. - podszedł do dziewczyny Hazz i namiętnie ją pocałował. Zayn odwrócił się. Nie mógł znieść widoku, że ktoś całuje Jego ukochaną. Amy także zawstydziła się tym, że Styles pocałował ją na oczach Malika. Nigdy wcześnie nie wstydziła by się tego jak teraz...
- A po co Wam ten alkohol ? - zapytał zdziwiony Liam.
- Będziemy pić. Muszę zapomnieć o paru sprawach. Do tego mam zamiar pojechać na 2 dni do Polski, do dziadków - odpowiedziała dziewczyna patrząc na Zayna, a po chwili spuszczając wzrok.
-Jak to do Polski ? Kiedy ? - zapytał loczek niosąc alkohol do salonu.
- Tak. Muszę odpocząć. A kiedy, to jeszcze nie wiem. - odpowiedziała ściągając buty i kurtkę. Przez chwilę zauważyła, że Zayn siada przy Pierre i szepcze Jej coś do ucha. Blondynka się tylko uśmiechnęła i pocałowała mulata w usta. Czyli wszystko wróciło do normy, szepnęła pod nosem. Prawie, odezwał się w Niej głos..
- Dobra, pijemy. - powiedziała sztucznie się uśmiechając. Poszła do kuchni po kieliszki i literatki. Po chwili się zorientowała, że za Nią stoi Harry.
-Pomożesz mi, kochanie ?- zapytała odwracając się do Niego plecami.
-Łączy Cie coś z Zaynem ? - zapytał poważnie stając przy Amy.
-Co? - te pytanie wybiło dziewczynę z tropu.
-Zapytałem się coś. Czy łączy Cię coś z Zaynem? - zapytał od nowa.
-Nie no coś Ty ! Przecież to mój przyjaciel. A po za tym, skąd Ci przyszło takie coś do łowy ?- zapytała wkurzona.
-Dobra. Nie było pytania. Daj, wezmę szklanki, a Ty weź sok.- odpowiedział wychodząc z kuchni.
A jak się wszystkiego dowie ? zadała sobie pytanie patrząc przez okno, jak białe płatki otulają Ziemie. Po chwili skierowała się do salonu pełnego przyjaciół. Pierre i Zayn wyglądali na szczęśliwych. Wszyscy na takich wyglądali. Nawet Harry.
Po chwili zabrali się do picia. Dobra muzyka, najlepsi przyjaciele, wódka, piwo.
Amy zauważyła, że Malik Jej się przygląda, ale była już na promilach, więc nie brała tego pod uwagę.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

It's an illusion like a movie ♥

Rozdział czwarty


Zayn trzymał przyjaciółkę lekko za podbródek. Amy przez chwilę s[rzeciwiała sę, ale później zaczęła sama odwzajemniać pocałunek. Kurwa, co ja wyprawiam, pomyślała, dalej go całując. Po chwili magicznej chwili między przyjaciółmi, Amy odeszła na bok.
- Zayn, co Ci się do cholery dzieje ?! Zdradzasz Pierre, a teraz całując mnie zdradzasz Harrego i cały zespół ! - krzyknęła w twarz Malikowi.
-Przepraszam, ale dłużej tak nie mogę.- odpowiedziała siadając na ławce. W dłoniach schował swą piękną, ale wyczerpaną twarz.
- Matko, chłopie. Nie rób Nam tego. Nie chcę cierpieć. Wiesz co się stanie, kiedy Harry się dowie ? Pierre to już wgl mi nie wybaczy. Ja kocham Harrego. Ciebie też. Cały zespół, ale jestem z Harrym, a Ty z Pierre.- szepnęła siadając koło Zayna.
-Wiem. Ale ja nie chcę tego ukrywać. Kocham Cię. - wpatrzył się swoimi brązowymi oczami przepełnionymi łzami w Amy oczekując jakiejkolwiek odpowiedzi. Ona tylko pokręciła głową.
-Nie Zayn. Ty kochasz Pierre. Ja jestem Twoją przyjaciółką. Nie myl przyjaźni z miłością. Sam mi to powiedziałeś, pamiętasz?- odpowiedziała patrząc się przed siebie. Pojedyncza łza spłynęła jej po policzku.
-Tak, pamiętam. - szepnął spuszczając głowę. Am popatrzyła na Niego oczami pełnymi strachu i szoku.-Ale gdyby nie zespół, to bylibyśmy ze sobą. - powiedziała głośno. Zbyt głośno. Na szczęście nikogo nie było tam o tej porze.
-Chyba tak. Ale to nie ma rożnicy. Za późno. - odpowiedziała w płaczu. Zayn przytulił Amy jak za dawnych czasów szepcząc jej, że wszystko będzie dobrze. Chwilę ciszy przerwało pytanie chłopaka.
-A pamiętasz Twoje 14 urodziny ?
-A jakbym mogła zapomnieć ?- odpowiedziała uśmiechając się przez łzy.- Dostałam od Ciebie najlepszy prezent na świecie.
-Tak. To dla Ciebie nauczyłem się grać na gitarze i napisałem piosenkę.
- A teraz ta piosenka znajduje się na Waszej pierwszej płycie pod numerem 4. - powiedziała wspominając te piękne czasy.
-No i nie tylko to. Jest jeszcze jedno- szepnął.
- Hah, wiem o co ci chodzi. U Ciebie w domu zagrałeś mi na gitarze" More than this". Zakończyłeś swój piękny śpiew słowami : Nie myl przyjaźni z miłością i mnie pocałowałeś. - poodwiedzała to tak, jakby to stało się wczoraj, choć miało to miejsce 4 lata temu.
-Od wtedy się w Tobie kocham. Dziwię się, że tego nie zauważyłaś.- burknął głaskając ją po kasztanowych włosach.
-Zauważyłam. I ja też się wtedy zakochałam. Ale myślałam, że nigdy nie będziesz chciał być z kimś takim jak ja..-odpowiedziała wstając w ławki.- No dobra. Koniec wspomnień idziemy do domu. Trzeba jakoś o tym zapomnieć. Kocham Harrego. Ty Pierre. Nie mówmy im o tym, bo nie chcę wiedzieć jak się to skończy.
-Boję się.-szepnął.
-Och Bad Boy z Bradford się boi? - zapytała ironicznie z uśmiechem na twarzy.
- A chcesz się przestraszyć? - odpowiedział patrząc na Nią dziwnym wzrokiem, śmiejąc się przy tym.
- Ha, niby czego ? - zapytała odwracając się plecami do Zayna.
-Tego, że powiem Harremu, co zrobiliśmy.-podszedł do Niej i zmysłowo szepnął Jej to zdanie do ucha.
- To Ty mnie do cholery pocałowałeś!- krzyknęła wkurzona odwracając się i patrząc na Niego z pogardą.
-Wiem. I przepraszam. Ale przyznaj, podobało Ci się?- zapytał patrząc jej prosto w oczy z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Daj spokój. Musze się napić. Idę po wódkę. Choć ze mną.- wzięła go za rękę i prowadziła tak przez pół drogi do najbliższego sklepu. Malik bez przeszkód przytulił dziewczynę i szepnął jej do ucha: " Nie powiem o tym nikomu, tylko pocałuj mnie jeszcze raz"